U mnie w ogródku zaczął się sezon na maliny. Piękne, duże i czerwone owoce kuszą swoim wyglądem i przejść obojętnie obok nich się nie da. Przynajmniej ja nie potrafię. Muszę chociaż kilka skubnąć:)
W sezonie na truskawki robiłam ten pyszny i lekki deser z truskawek. Smakował wszystkim, dlatego postanowiłam, że tym razem zrobię z malinami. Stąd malinowa Panna Cotta.
Składniki (dla 4 osób)
5 łyżek chudego jogurtu naturalnego 0%
3 czubate łyżki twarożku śmietankowego (ja użyłam takiego jak na sernik President)
3 łyżeczki żelatyny
kilka kropli esencji waniliowej lub zapachu waniliowego
2 czubate łyżki cukru brzozowego
3 szklanki malin
Wykonanie
Maliny należy zmiksować i przetrzeć na sitku o dość cienkich oczkach.
W misce wymieszać jogurt, serek śmietankowy i przetarte maliny.
W małej miseczce rozpuścić żelatynę w 2-3 łyżkach zimnej wody, aby napęczniała. Po kilku minutach rozpuścić ją na parze, aż będzie płynna, należy ją cały czas mieszać, aby nie było grudek. Można także wstawić ją na 2-3 sekundy do mikrofalówki.
Wlać do masy serowo-malinowej i dokładnie wymieszać. Przelać w mniejsze naczynka, u mnie były to niskie szklanki.
Wstawić do lodówki do zastygnięcia. Im naczynie większe, tym dłużej będzie zastygało.
Aby wyjąć pyszny deser, należy szklaneczkę wstawić na kilka sekund do ciepłej wody. Przyłożyć talerzyk do brzegów szklanki i odwrócić do góry dnem. Świetna zabawa, trochę jak robienie babek:)