Katarzyna Gurbacka
Dietetyk
Promotor Zdrowego Odżywiania
Autorka Vital Detox
Data ważności pojawia się na każdy produkcie. Nie tylko spożywczym, ale również na kosmetykach i innych wyrobach. Czy wiesz, jak producenci ją oznaczają, a co najważniejsze, jak ją odczytywać?
W ostatnich latach, stan posiadania przeciętnego Polaka znacznie się poprawił. Jeszcze kilka lat temu, zwracaliśmy większą uwagę na to, by kupować tyle jedzenia, ile jest nam potrzebne, a wyrzucanie jedzenia, było znacznie mniej powszechne. Dziś jedzenie to często forma lansowania się (co przekłada się na coraz to nowe mody, jak unikanie glutenu czy jedzenie tylko warzyw), a jego wyrzucanie, stało się czymś normalnym. Coraz rzadziej jemy i kupujemy jedzenie dlatego, żeby zaspokoić głód.
To zjawisko jest jeszcze bardziej nasilone w krajach zachodnich. W USA co roku każda rodzina, wyrzuca jedzenie warte około 1500 dolarów, co oznacza, że każdego miesiąca, marnuje się 500 zł. Warto zauważyć, że podobną kwotę na jedzenie, wydaje bardzo duża część społeczeństwa.
Większość jedzenia jest wyrzucana dlatego, że jest już po „dacie przydatności do spożycia”. Zdaniem amerykańskich badaczy, to duży błąd. Wyjaśnienie tego problemu zacznę od ziół.
Co oznacza data ważności na opakowaniach?
Uważam, że wiele osób za bardzo kieruje się datami przydatności produktów do spożycia, a za mało polega na zdrowym rozsądku i na swoich zmysłach.
Wyobraź sobie sytuację, w której Twoja znajoma częstuje Cię pyszną, ziołową herbatą. Aromat mięty roztacza się po całym domu, a osoba, która Cię poczęstowała, twierdzi, że mięta była zerwana 3 lata temu. Oznacza to, że według nowoczesnych przepisów, była ona przeterminowana. Czy wypijesz tę herbatę, czy stwierdzisz, że jest trucizną?
Z drugiej strony, w wielu sklepach zielarskich, możesz kupić zioła w brzydkich opakowaniach z brązowego papieru, który przesyca je swoim zapachem. Wybierając rzadsze zioła, możesz mieć pewność, że torebka będzie wygnieciona lub pęknięta, a zioła w takich warunkach, tracą swoje właściwości nawet wtedy, gdy znajdują się jeszcze przed terminem upływu daty ważności.
Podobna sytuacja jest wtedy, gdy oceniamy, czy można zjeść coś, co kupiliśmy w sklepie – napis o przydatności do spożycia, to raczej wskazówka, niż twardy wyznacznik. Źle przechowywane jedzenie, zepsuje się znacznie szybciej, natomiast przechowywane prawidłowo, nie doprowadzi do zatrucia nawet później.
Mimo to wiele osób wyrzuca jedzenie, tylko na podstawie daty ważności, napełniając w ten sposób kieszenie producentom jedzenia.
Co oznacza „najlepiej spożyć przed”
Producent oznacza w ten sposób termin spożycia danego produktu, który ma zapewnić klientowi najlepszy smak, zapach i jakość.
Nie ma to nic wspólnego z bezpieczeństwem zjedzenia danego produktu. Po tej dacie, produkt może zmienić swoje właściwości. Zapis dotyczy między tych produktów, które w zasadzie się nie psują jak cukier, ocet, pieczywo i słodkie wypieki oraz alkohol.
„Należy spożyć do” – co oznacza
Według producenta, po tej dacie nie należy spożywać produktów. Dotyczy ona produktów mniej trwałych, jak mięso, nabiał, garmażerka i gotowe potrawy. Można spierać się, czy jedzenie tego typu po nieznacznie przekroczonej dacie ważności, będzie szkodliwe. Wiele osób uważa, że znacznie lepszym wyznacznikiem tego, czy można zjeść dany produkt, jest sprawdzenie jego wyglądu i zapachu.
Człowiek ma wrodzony mechanizm rozpoznawania tego, czy dany produkt nadaje się do zjedzenia, lub czy jest już do wyrzucenia. Dotyczy to szczególnie mięsa i jego wyrobów, oraz warzyw. Znacznie trudniej jest sprawdzić, czy na talerz mogą trafić na przykład zleżałe pierogi lub naleśniki.
Producenci żywności, kierując się oszczędnościami, mogą posuwać się do przepakowywania mięsa w nowe opakowania i na przykład, nacierania je przyprawami, lub marynatą. W ten sposób sprzedaje się na przykład mięso do grillowania – kupujący nie jest w stanie ocenić jego naturalnego zapachu, bo kryją go przyprawy. Spotkałam się z określeniem, że ten problem dotyczy ogólnie mięsa tackowanego.
Z tego powodu, znacznie lepiej jest kupić mięso w małym sklepie ze stałymi dostawami i następnie je zamarynować samodzielnie.
Produkty, które się nie psują
Legenda mówi, że w grobowcach faraonów znaleziono miód, który nadawał się do spożycia. Istnieje szereg produktów, które jeśli są dobrze przechowywane, można przechowywać przez wiele lat. Są to na przykład:
-
Ziarna zbóż
-
Wysuszone warzywa
-
Suszone mleko
-
Mąka i podobne produkty
-
Makaron
-
Ocet
-
Alkohol wysokoprocentowy
-
Miód
-
Sól
-
Cukier
-
Biały i brązowy ryż
-
Suche drożdże
-
Produkty zawierające bardzo dużo cukru – dżemy, syropy owocowe
Daty przydatności do spożycia wzięły się stąd, że zaczęliśmy jeść żywność wysoce przetworzoną. Wybierając jedzenie produkowane w innych krajach (jak egzotyczne owoce i warzywa czy ryby), musimy liczyć się z tym, jak długą drogę przechodzi ono, zanim trafi na nasz stół.
Każdy, kto kupuje prawdziwy, wiejski chleb lub wędliny wie, że zachowują one świeżość znacznie dłużej niż produkty, które można kupić w sklepach.
Pleśń w produktach spożywczych
Nie ulega wątpliwości, że pleśń to substancja o szkodliwym działaniu na organizm. Produkty o miękkiej strukturze, jak miękkie sery (oczywiście z pominięciem „prawdziwych” serów pleśniowych), miękkie owoce i warzywa (jak pomidory i ogórki), oraz pieczywo, powinny być wyrzucone w całości, gdy zauważymy ślady pleśni.
Najlepiej jest je owinąć w woreczek foliowy, by pleśń nie zanieczyszczała powietrza.
Częstą praktyką jest odcięcie kawałka produktu z pleśnią i zjedzenie jego reszty. Naukowcy uważają jednak, że można to zrobić jedynie w przypadku produktów o zwięzłej strukturze, jak twarde sery, cukinia, papryka czy marchew. Należy usunąć wtedy około 3 centymetrów wokół pleśni, a następnie umyć dokładnie nóż.
Sprawdź także: