Bałam się, że nie dam rady, że za dużo do zgubienia, że to się nie uda, nie dam rady, bo tyle diet za mną, bo znowu nic mi się nie uda, bo to, bo tamto, bo mam insulinooporność i niedoczynność tarczycy.  Dzisiaj spotkałam ludzi, z którymi byłam na wycieczce (jakieś 7 lat temu) jako przewodnik i powiedzieli, że mnie obserwują i są w szoku czego dokonałam. Zaczynałam z wagą 141 kg, dzisiaj ważę 91 kg. To już 50 kg mniej. Skoro ja, walcząca z otyłością od dziecka mogłam tego dokonać to każda może.

Jestem już z Kasią Gurbacka ponad rok z przerwami i mogę się pochwalić ze udało mi się zgubić ponad 40 kg z czego jestem mega szczęśliwa zdrowe jedzenie plus siłownia u mnie 2 razy w tygodniu. Kasiu ja  Ci zaufałam i dostałam wsparcie a czasem i kopa w tyłek a dziś mogę świętować i cieszyć się zdrowiem a przed wszystkim zdrowymi nawykami jedzenia jak i ruchu a zaczynałam małymi krokami dzień po dniu z małymi potknięciami ale zawsze do przodu. Było 111 kg dziś 69 kg. Poszło 42 kg

"Moja motywacja to ucieczka przed zabiciem się. Bo obżarstwo doprowadziło do zatoru płuc w wieku 30 lat. Chcę być po prostu zdrowa i cieszyć się życiem. Schudłam 30 kg."

Pozdrawiam
Katarzyna Gurbacka
Autorka 90-dniowego programu wychodzenia z otyłości i dużej nadwagi dla kobiet z insulinooporności, niedoczynnością tarczyc, chorobą Hashimoto i innymi schorzeniami utrudniającymi powrót do zdrowej wagi.

PS. Nie zawsze byłam tam zadowolona z życia jak na tym zdjęciu. Po urodzeniu pierwszego dziecka bardzo przytyłam. Ciągle czułam się zmęczona, brakowało mi sił i energii. Czułam się okropnie i postanowiłam schudnąć.

Zaczęłam dietę. Podeszłam do tego bardzo entuzjastycznie. Przez pierwszy miesiąc szło mi całkiem nieźle. Waga zaczęła spadać, ale nie trwało to zbyt długo. Po pewnym czasie, chociaż nadal ściśle przestrzegałam diety i regularnie ćwiczyłam waga stała w miejscu i nie chciała nawet drgnąć. Po kilku następnych tygodniach zaczęła nawet rosnąć. To było straszne.
Czułam się coraz gorzej. Chcieliśmy mieć z mężem drugie dziecko, ale okazało się, że nie mogę zajść w ciążę.
Zaczęłam szukać pomocy. Zdiagnozowano u mnie chorobę Hashimoto i niedoczynność tarczycy. Zaczęłam brać lekarstwa. Pomyślałam, że teraz, kiedy jestem pod opieką endokrynologa w końcu uda mi się schudnąć.
Znowu zaczęłam dietę, ale nie udało się. Spróbowałam kolejnej, ale też bez efektu. Nic na mnie nie działało w dłuższym czasie. Na początku diety gubiłam kilka kilogramów i kilka centymetrów w obwodach, ale później spadek wagi zatrzymywał się, a po kilku następnych tygodniach waga zaczynała znowu rosnąć.

Ale to nie wszystko.

Czułam się coraz gorzej. Zaczęły się napady lęku panicznego. Zdarzało się, że musiałam wzywać pogotowie bo moje tętno przyspieszało bez żadnego powodu do 200 uderzeń na minutę. Bałam się, że umieram. Bolało mnie całe ciało i pojawiły się problemy z refluksem. 

Zaczęłam szukać pomocy u lekarzy. Kardiolog przepisał lekarstwa na serce, gastrolog na refluks, ortopeda stwierdził, że to wszystko przez mój krzywy kręgosłup i zaproponował operację, a psychiatra zdiagnozował depresję i przepisał psychotropy.  

Podświadomie czułam, że nie tędy droga i że lekarze wpędzą mnie w jeszcze większą chorobę.

Zaczęłam szukać rozwiązania na własną rękę. Mnóstwo czytałam, studiowałam, zostałam dietetykiem i to czego się dowiedziałam sprawdzałam najpierw na sobie. 

Zajęło to trochę czasu ale udało mi się odkryć trzy proste kroki, które odblokowują odchudzanie, nawet jeśli masz insulinooporność,  Hashimoto, niedoczynność tarczycy i spowolniony metabolizm. Te trzy kroki działają też świetnie na osoby zmagające się z cukrzycą typu 2, nadciśnieniem, refluksem i zgagą…

Powiem nawet więcej. Jeśli ich nie zastosujesz to nigdy nie będziesz się cieszyć, zdrowym i szczupłym ciałem. Takim, o jakim zawsze marzyłaś.

Ok, więc przejdźmy do konkretów. Co to za trzy kroki?

• Planowanie zdrowego jadłospisu
• Robienie odpowiednich zakupów
• Przygotowywanie jedzenia

To wszystko jest bardzo proste, ale gdybyś chciała, żeby ktoś Ci w tym pomógł i dopilnował, aby tym razem wszystko poszło dobrze i w końcu się udało, to dołącz to tego 90-dniowego programu, póki jeszcze są wolne miejsca.

To był najlepszy dzień mojego życia, postanowiłam zawalczyć o siebie. Ja osoba uzależniona od słodyczy chipsów przecież wiedziałam ze mi nie wolno jeść takich rzeczy przy Hasimoto i IO, ale co tam nie wiem czy nie interesowało mnie to czy po prostu byłam nieodpowiedzialna. Postanowiłam ze co mi tam spróbuje 5 dni wyzwania przy insulinoopornosci a co mi szkodzi najwyżej później się najem, minęło te magiczne 5 dni a ja już nie wróciłam do złego jedzenia zostałam wciągnięta w pozytywne emocje jakie są na grupie i jakie przekazują Nasze Cudowne Kasia i Ania. I zanim się obejrzałam okazało się że schudłam 10 kg. Wybaczcie zdjęcia ale nie jestem  w tym biegła, narazie 23 kg mniej od początku mojej przygody z Kasìą i jej wspaniałą grupą.

"Moja motywacja to ucieczka przed zabiciem się. Bo obżarstwo doprowadziło do zatoru płuc w wieku 30 lat. Chcę być po prostu zdrowa i cieszyć się życiem. Schudłam 30 kg."

Mam insulinooporność, niedoczynność tarczycy oraz Hashimoto.
Z Kasią i ekipą pracuję od 2018r,  Schudłam  25 kg, z wagi 85kg i wzrostu 154 cm , osiągnęłam 60kg.
Dziś dobrze się czuję ,dlatego nadal walczę o siebie, o swoje zdrowie .

Jestem z Kasią od roku i do tej pory zrzuciłam 20 kg. Powinnam jeszcze pozbyć się 10 kg. i będzie ok.

Zaczęłam z wagą 97,40 dzisiaj ważę 77, 40 kg. i 49 cm. mniej. Jestem bardzo zadowolona , czuję się lekko i zdrowo. Spadek wagi motywuje mnie dalej do działania. Jedzonko mamy smaczne i dostarczają dużo energii na cały dzień.

Witam, to ja rok temu i teraz. Różnica - 22 kilogramy, z planów żywienia Kasi  korzystam od marca. Najpierw tylko obserwowałam Kasię na fb i zastanawiałam się, czy to jest naprawdę możliwe, żeby jeść takie smaczne potrawy, nie czuć głodu a jednocześnie chudnąć. Trwało to bardzo długo bo około roku. W końcu pomyślałam, że jeżeli tyle wspaniałych kobiet daje rade to i ja spróbuję i udało się. Dziś żałuję tylko jednego a mianowicie tego, że aż tak długo zwlekałam, ale jestem dumna z siebie, że daje rade i ciągle chce więcej. Kiedyś byłam ociężała, nic mi się nie chciało, bolały mnie nogi, stawy, brzuch i chyba ogólnie całe ciało. Teraz mogę góry przenosić, biegam z wnukami, skacze z nimi na trampolinie co kiedyś byłoby niemożliwe, daje radość sobie i moim ukochanym szkrabom.

"Chcę Wam pokazać sukces mojej mamy, która była z Wami od Stycznia (powiedziała że wkrótce wróci, trzymajcie kciuki by tak się stało). Namawiałam mamę by się pokazała, ale jest za skromna, więc robię to Ja. Najwyżej zmyje mi głowę i spuści lanie trudno. Jestem z Niej dumna i chcę to pokazać.
Moja mama oddała komuś w dobre ręce 15 kg, w obwodach straciła około 20 cm i wiem że traci dalej. Teraz czuje się dużo lepiej i ma sporo wigoru, odzyskała swoją lekkość, po schodach niemalże biegnie a ja mam problem by za Nią nadążyć.
Spójrzcie same."

 Ktoś kiedyś powiedział mi, żeby coś zmienić w swoim życiu muszę iść do psychologa lub terapeuty i tu się pomylił.  Dieta to nie kara ciągle słyszałem słowa Kasi. Tutaj dużo dowiedziałam się na temat zdrowego odżywiania. Czytałam, słuchałam. Daję sobie teraz kilka miesięcy bez wsparcia. Zobaczymy co będzie ze mną dalej, jak sobie poradzę muszę spróbować. Od kwietnia do dzisiaj schudłam 15 kg osiągnęłam wagę sprzed 30 lat. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam. 

To ja obecnie. Mam 166 cm wzrostu. 53 lata startowałam z wagą 88 kg schudłam 16 kg od stycznia. Waga od czerwca właściwie skacze raz w jedną raz w drugą stronę. Docelowo chciałabym mieć 65 kg więc cel jest trzymajcie kciuki za mnie.

Jestem z Kasią od września z małymi przerwami, ale i wtedy jem zdrowo (czasem tylko zjem coś mniej zdrowego jak każdy). Od tego czasu udało mi się schudnąć ok 25 kg mimo choroby Hashimoto, insulinooporności i policystycznych jajników. Oczywiście oprócz zdrowego odżywiania dodatkowo  ćwiczyłam. To wszystko złożyło się na to że udało mi się pozbyć trochę kilogramów Oczywiście dalej walczę. Ale dam radę. Polecam wszystkim gorąco dietę Kasi. Waga początkowa 102 kg. Obecnie 76 kg

Dziś mogę powiedzieć że Tak dałam radę z wami - 22 kg.

ZACZYNAŁAM OD WAGI 88 kg dziś 66 kg. Nigdy nie miałam tyle siły i energii. Pomimo słabszych dni dałam radę.

Również borykam się z niedoczynnością tarczycy, insulinooporniscia, oraz WZJG dziś wyniki zdecydowanie lepsze lekarstwa na insliooporność  nie są potrzebne 

Kochane dziękuję za każdy dzień z wami, że dzięki wam uwierzyłam w siebie i z wasza pomocą zmieniłam wszystko, nie wyobrażam sobie dnia Kasiu bez was bez naszej grupy wsparcia.

Przyznaję nie było lekko, ale każde 10 kg mniej cieszyło ogromnie. W sumie jest mnie około 45 kg mniej. Czuje się z tym fantastycznie. Marzenia się  spełniają tylko trzeba im troszkę pomóc.

"Nie zawsze trzymałam się diety (pojawiały się małe zachcianki). Ale zawsze starałam się jeść z głową i zdrowo (zgodnie z zasadą 80/20). Zaraziłam tym nawet mojego syna. Odstawił słodycze (wszelkie) i kolorowe napoje, pije tylko wodę i je wszystko to co ja. Nie zawsze mam czas ćwiczyć, ale staram się więcej ruszać (spacery z synem i jazda na rowerze). No i przez te pierwsze trzy miesiące mimo inulinooporności na wadze ubyło aż 9 kg. Teraz już wiem, że to możliwe tylko więcej jeszcze konsekwencji w działaniu. Dziękuję Kasiu, Aniu i wam wojowniczki.
Jak tak dalej pójdzie to w sierpniu uda mi się wyjść na plażę lub basen…"

Minęło troszkę, ponad 6 miesięcy odkąd dołączyłam do Kasi. I od tamtej pory pozbyłam się już ponad 18 kilogramów. Straciłam brzuch który przez lata był w stanie zapalnym przez jedzenie pszenicy i nabiału. Zyskałam dużo energii, polepszyła mi się skóra na twarzy i na całym ciele . Portfel trochę schudł bo musiałam kupić nowe ubrania. Zaczęłam biegać , od tak bo mi się chciało, bo miałam tyle energii i siły w sobie . Mój pierwszy bieg na 10 km przebiegłam w październiku w 1h i 10 min..."

Długo zmagałam się z problemem jakim jest obżarstwo. Słodycz i ciągłe podjadanie prowadziły mini do złego samopoczucia i braku energii. W końcu powiedziałam dość. Chciałam czuć się lepiej i sexi. Wprowadziłam zmiany i zdrowe jedzenie, bez dużych wyrzeczeń. Zdarzają się małe wpadki ale szybciutko wracam na dobry tor. Zdjęcie po lewej to cała ja i 88 kg żywej wagi, po prawej 80 kg. Mam nadzieję, że zdrowe jedzenia i wasza motywacja pozwoli mi na dalsze sukcesy. Lecę po więcej.

Z Kasią jestem od września. Zrzucam prawie 18 kg.

"Dziś zaczynam 8 tydzień odchudzania. Schudłam 9 kg. Najbardziej cieszę się z tego, że moje nogi noszą mniej i przestały mnie boleć. Unormowałam cukier. Dieta bardzo mi odpowiada. Ważne, żeby się nie zrażać, w jednym tygodniu chudnie się mniej w innym więcej."

Witam wszystkich serdecznie. Poniżej są moje zdjęcia. Jedno z przed dwa i pół miesiąca, drugie z dzisiaj. Startowałam z wagi 91 kg, dzisiaj 78 kg. Cel dopiero za 10 kg.

Rok minął między tymi dwoma zdjęciami,  jestem lżejsza o 12 kg i czuję się bosko

"Tak udało się pożegnać 10 kg. Mam swój upragniony prezent urodzinowy. Dziękuję naszym dietetyczkom i całej grupie."

Kochane dziewczyny jestem z wami od 7 tygodni. Na wadze mniej 7 kg centymetrów nie liczyłam. Oto moja mała przemiana jeden rozmiar w dół. Dziękuje z całego serca moje kochane panie dietetyczki a Tobie Kasiu z osobna za mądre słowa wypowiadane na live i słowa otuchy. Jeszcze nie kończę dziewczyny idę po więcej .

Minęło już pół roku. Z sukcesem większym niż planowałam t.j - 12 kg, super energią, nowymi nawykami i wiedzą o sposobie odżywiania. A najważniejsze to przynależność w  takiej  wielkiej zastępczej Rodzinie
Kasia - jak Mama, która przytuli,  zrozumie i wybaczy błędy i upadki, nauczy jak śmiać  się ze swoich porażek, jak dalej sobie radzić.
Ania i Iwonka -  jak Tata, który wszystko zaplanuje, rozpisze, zrobi  pogadankę,  bezpiecznie przeprowadzi przez codzienne trudy.
TRENERKI Monia L-C, Monika S. Agnieszka S. Liliana- jak kochane Ciotki zapewniły SUPER zabawę i sportowe zajęcia.

Witam serdecznie. Dziś mija miesiąc od momentu walki o swoje zdrowie i utratę zbędnych kilogramów. Miesiąc ciężkiej pracy nad sobą. Plany wykonywałam na 100%. Dzień rozpoczęcia walki jest dla mnie wyjątkowy, cieszę się że zobaczyłam na fb post p. Kasi . To jak moje przeznaczenie żeby w końcu coś zmienić i czuć się lepiej w swoim ciele, mieć dużo energii. Mam cudowna rodzinę i muszę dla nich być zdrowa i wyjść z Insulinooporności. Podsumowując miesiąc pracy od 23.08-23.09 waga spadła o -7, 8 kg dla mnie to już dużo ale i tak kropla w morzu ale idę po więcej Walczcie kochane bo naprawdę warto Dziękuję ;

Dziś jest dla mnie szczególny dzień... mam swoje święto obchodzę kolejne swoje urodziny 40+ w tym roku udało mi się zrobić sobie wspaniały prezent od stycznia będąc na zdrowym jedzeniu pozbyłam się 14 kg z wagi 81,4 kg mam 67,5 kg. Sama po prostu nie mogę w to uwierzyć! A ze szczęścia, aż chce mi się płakać! Jestem bardzo szczęśliwa, że podołałam, że nie możliwe staje się MOŻLIWE! 20 lat z wagą powyżej 75kg... tak zostało mi po ciąży... W zeszłym roku na ""40-tke"" nie udało mi się... brak silnej woli, motywacji, wsparcia... a teraz to wszystko dzięki Wam Kasiu i Aniu... zawdzięczam, że udało mi się osiągnąć to o czym marzyłam, jesteście cudowne, super przepisy, pyszne jedzonko...WIELKIE DZIĘKUJE! Łezka w oku się kręci..

Eksperymentowałam ze wszystkim. Ciężkie ćwiczenia, różne wymyślne diety, głodówki, masaże i wiele innych, o których już nawet nie pamiętam. I nic. Wyniki badań coraz gorsze. Mając 48 lat czułam się jakbym miała conajmniej 60. Teraz jestem z Kasią. Wag poszła w dół o 10 kg. Rozmiar z 46 zmieniłam na 38. Wyniki badań rewelacyjne. W końcu udało się odstawić niektóre leki a z innych całkiem zrezygnować.