To co dziś zaproponuję, nie jest daniem dietetycznym, bo to rosół, jednak chciałabym, aby każdy go spróbował. Dlaczego? Bo to najzdrowsza zupa świata. W sam raz na zimę, czas przeziębień i przesilenie. Zacznę może od tego, że od początku stycznia nękają moją rodzinę, szczególnie moją trzy letnią córeczkę Zosię, wstrętne wirusy. Daleka jestem od podawania jej leków z apteki bo to czysta chemia i nie uważam, aby działały lepiej niż zioła, napary czy inhalacje.

Jednym z moich mentorów jeśli chodzi o zioła i zdrowe życie jest Pani Stefania Korżawska. Wspaniała i mądra kobieta, której zawdzięczam ten właśnie przepis. Czytałam bardzo wiele o wręcz cudownych właściwościach tego rosołu. Teraz w 100% się pod tym podpisuję. Dzięki niemu nie tylko ja, ale i moja córeczka doszłyśmy szybko do zdrowia. Dodał nam sił i energii, którą straciłyśmy w czasie ciągnącego się tygodniami przeziębienia i kataru. Jadłyśmy go codzienne przez tydzień. Mam nawet wrażenie, że „postawił nas na nogi”, ponieważ właściwe dopiero kiedy go zjadłyśmy katar i kaszel zniknęły:)
Być może to zbieg okoliczności…

Ogromnym plusem tego rosołu jest to, że nie jest tłusty. Byłam niezwykle zaskoczona, kiedy po ugotowaniu rosół był wręcz chudy. Nie ma nic wspólnego z „tradycyjnym” rosołem z kury.

Składniki na 12 porcji

0,5 kg żeberek cielęcych (może być królik, najlepiej ekologiczny)
1 listek laurowy
5 ziarenek ziela angielskiego
1/2 łyżeczki kurkumy
1 łyżka pieprzu ziołowego (czarny pieprz, cząber, majeranek, kolendra)
Przyrządzamy tak jak sól ziołową.
1 łyżka soli ziołowej
4 marchewki
2 pietruszki
1/4 kawałka selera
1/2 łyżeczki kurkumy
4 litry wody
2 łyżki pokrzywy
2 łyżki natki pietruszki
2 łyżki kopru
kilka liści selera (mogą być suszone)

Sól ziołowa (odkwaszająca organizm)
10 łyżek soli kamiennej
5 łyżek siemia lnianego
5 łyżek czarnuszki
5 łyżek kminku

Na patelnię wsypujemy sól i pozostałe zioła. Prażymy przez 4-5 minut, aż wszystkie ziarenka ładnie się uprażą i zaczną „podskakiwać”. Przesypujemy na talerzyk, a kiedy ostygną mielimy je w młynku. Zmielone ziarenka raz jeszcze podgrzewamy na patelni przez 1-2 minutki.

Pieprz ziołowy
10 łyżek czarnego pieprzu w ziarenkach
5 łyżek cząbru
5 łyżek majeranku
5 łyżek kolendry

Na patelnię wsypujemy pieprz i pozostałe zioła. Prażymy przez 4-5 minut, aż wszystkie ziarenka ładnie się uprażą i zaczną „podskakiwać”. Przesypujemy na talerzyk, a kiedy ostygną mielimy je w młynku. Zmielone ziarenka raz jeszcze podgrzewamy na patelni przez 1-2 minutki

Wykonanie
Do garnka wlać zimną wodę i postawić na gazie.

UWAGA* Jeśli gotujemy rosół dla dzieci, przyprawy dodajemy pod koniec gotowania. Jeśli jednak rosół będą jadły osoby dorosłe, przyprawy wkładamy na początku gotowania, zanim jeszcze rosół zacznie się zagotuje. Ja gotowałam rosół z myślą o moich dzieciach, dlatego przyprawy dodałam na końcu.

Dodać mięso ziele angielskie i listek laurowy, a po kilku minutach gotowania dodać warzywa: marchewkę, korzeń selera i pietruszkę. Nakryć pokrywką i zagotować. Zmniejszyć ogień i gotować na wolnym ogniu przez 3-4 godziny.
Na 5 minut przed końcem gotowania dodać pozostałe przyprawy: kurkumę, sól ziołową i pieprz, pokrzywę, natkę pietruszki, koper i liście selera.Podgotować jeszcze kilka minut i wyłączyć.
Podawać z kaszą jaglaną.

Przyznam szczerze, że w życiu nie jadłam nic równie pysznego. Aromat rosołu wspaniale rozpłynął się po całym domu.
Byłam niezwykle zaskoczona, kiedy po ugotowaniu rosół był niezwykle chudy. Nie ma nic wspólnego z „tradycyjnym” rosołem z kury.

sekretyodchudzania_jakschudnac